Oferty pracy 24h .pl

Każdy, kto rozpoczyna karierę zawodową, staje przed pytaniem: gdzie chciałby pracować? I nie o rodzaj stanowiska tu idzie. Tradycyjnie pracuje się w siedzibie firmy. Jednak często spotkać można oferty z kuszącym tytułem: „Praca w domu”. Co kryje się pod tym pojęciem?

Coraz częściej pracodawcy szukają osób, które byłyby gotowe podjąć pracę zdalną – we własnym domu. Głównym wymogiem jest posiadanie dobrej jakości sprzętu komputerowego ze stałym podłączeniem do internetu oraz dyspozycyjność. W dalszej kolejności niezbędne jest zainstalowanie oprogramowania: specjalistycznego, które udostępnia zatrudniający, bądź darmowego ze stron producentów. Będąc w domu można podjąć pracę m.in. jako telemarketer, moderator, spec od szeroko pojętych zadań internetowych, bądź zajmować się chałupnictwem.

Nie trzeba daleko szukać atutów tego typu zatrudnienia. Przede wszystkim jest to praca w domu. Dojazd do siedziby firmy przestaje być problemem. Można wstać na chwilę przed przystąpieniem do obowiązków. Odchodzą wydatki związane z reprezentatywnym strojem, bowiem nie ma konieczności bezpośrednich spotkań z klientami lub współpracownikami.

Praca w domu, pod warunkiem, że nie ma ustalonych sztywnych godzin pracy – jak jest w wypadku telemarketera, czy moderatora – pozwala na samodzielność w dysponowaniu własnym czasem. Zatrudniony decyduje kiedy i czy w ogóle siąść do powierzonych obowiązków danego dnia, co wymaga samozaparcia oraz poczucia odpowiedzialności. Niemniej jednak w większości praca w domu to praca zmianowa, która wymaga aktywności zawodowej także w godzinach późnowieczornych. Elastyczny czas pracy stanowić może jednak niewątpliwą zaletę zwłaszcza dla studentów, którzy usiłują pogodzić pracę z nauką i zbierają doświadczenie zawodowe, by móc w przyszłości ubiegać się o wymarzone stanowisko.

Podjęcie pracy w domu jako telemarketer lub moderator to dobra alternatywa także dla młodych matek, które chciałyby wrócić do życia zawodowego, a jednocześnie mieć na oku dziecko lub też dla osób ceniących sobie ciepło domowego ogniska; jeśli nawał pracy pozwala, można jednocześnie przygotowywać posiłki lub – po prostu – zająć się pracami domowymi.

Mankamentem pracy w domu jest przede wszystkim umowa. Zwykle pracodawca oferuje: umowę o dzieło, gdzie wynagrodzenie wypłacane jest na podstawie wyniku pracy; lub umowę zlecenie, w której to zleceniobiorca zobowiązuje się do wykonania określonych w dokumencie czynności w konkretnym czasie pracy. W związku z tym pracownikowi nie przysługuje prawo do urlopu, nie wspominając o wolnych weekendach, czy - często - konieczności pracy w święta państwowe, jak i religijne. Umowy tego typu to wprawdzie czasowe zobowiązanie się do wykonywania pracy na rzecz firmy. Teoretycznie więc dni wolne „stają się” same, między zleceniami. W praktyce jednak umowę zlecenie odnawia się każdego miesiąca. Efekt jest taki, że o dłuższym, płatnym urlopie, wynikającym z przepisów prawa pracy, można zapomnieć.

Inną kwestią jest kontrola przez pracodawcę postępu powierzonych zadań, co może doprowadzić do przykrości związanych z nieporozumieniami na tym tle. Mogą one pojawiać się w sytuacji, kiedy pracodawca nie jest w stanie docenić wartości pracy. Co jest niewątpliwie trudnym zadaniem, gdyż trudno mieć na uwadze energię włożoną w wykonanie obowiązków służbowych, kiedy widzi się sam efekt. Warto mieć to na uwadze, zanim podejmie się decyzję o podjęciu pracy w domu.

Z reguły od poświęconego na działanie czasu zależy ilość wynagrodzenia – co podkreślane jest w ofertach. Praca w domu jawi się więc jako niepewne źródło utrzymania. Ruchoma pensja, uzależniona np. od liczby przepracowanych godzin, utrudnia kalkulację wydatków i w związku z tym nie powinna stanowić głównego źródła utrzymania gospodarstwa domowego. Może być traktowana jedynie jako zastrzyk gotówki. Pamiętając o możliwości pracy bez konieczności wychodzenia z domu, bez zbytniej dbałości o strój, pracodawcy nie oferują zadowalającego wynagrodzenia. Szkoda jednak, że koszta, jakie musi ponieść zleceniobiorca tj. zakup i konserwacja sprzętu, opłaty energii oraz internetu nie są choć w części rekompensowane.

Podobnie, jeśli nie gorzej, jawią się kwestie finansowe w wypadku tzw. chałupnictwa: składania długopisów na akord lub gazetek – ulotek. Zniechęcający jest już sam fakt, że pomimo możliwości wykonywania pracy w domu, jest to ciężki fizyczny wysiłek, który nie jest odpowiednio wyceniony. Wynagrodzenie uzależnione jest tu od ilości sztuk, które zdołało się przygotować, a cena takiej gotowej jednostki to zaledwie kilka groszy.

Jeszcze inaczej przedstawia się praca na stanowisku speca od zadań internetowych. Najogólniej rzecz biorąc polega ona na siedzeniu przed komputerem i reklamowaniu określonych produktów czy też producentów. Jest to o tyle trudne zadanie, gdyż zleceniodawcy zastrzegają sobie prawo do wypłaty konkretniejszych pieniędzy wtedy, kiedy działania zleceniobiorcy odniosą skutek np. zwerbuje on do programu partnerskiego nowe osoby zainteresowane współpracą.

Na koniec warto wspomnieć także o społecznym postrzeganiu pracy w domu. Tego rodzaju zatrudnienie traktowane jest poniekąd po macoszemu, choćby przez bezpośrednie otoczenie osoby pracującej w ten sposób. Winien jest fakt postrzegania domu jako azylu, miejsca odpoczynku. Wartości jakiejkolwiek pracy wykonywanej we własnym m4 ujmuje się więc, bez względu na jej rodzaj – czy to zmywanie po obiedzie swojej rodziny, czy też stawianie się codzienne przed komputerem celem wypełnienia obowiązków określonych w umowie przez pracodawcę. Bez znaczenia jest fakt, że ilość czasu spędzanego w domu na pracy służbowej nie odbiega często od tego, który trzeba poświęcić na działania w siedzibie przedsiębiorstwa. W rezultacie osoba pracująca w swoim mieszkaniu nierzadko wykonuje czynności na dwóch etatach: domowym i ustanowionym z pracodawcą.

Praca w domu, jak każda, ma wady i zalety. W pewnych sytuacjach jest rozwiązaniem idealnym, gdyż baczy na wygodę oraz dostosowana jest do warunków życia. Przed podjęciem takiego rodzaju zatrudnienia powinno się mieć jednak na uwadze też i inne możliwości, a przede wszystkim własny rozwój osobisty.

natalia jurga